Realia są takie, że Polacy, jeśli już chodzą do dentysty, wybierają placówki prywatne, płacąc za usługi stomatologiczne we własnym zakresie lub w ramach dodatkowego ubezpieczenia zdrowotnego. Według badań CBOS poza systemem NFZ z usług dentysty lub protetyka skorzystało ok. 78% osób. Szczególnie dotyczy to rodzin ze środowisk wiejskich.
Według danych GUS-u z czerwca 2020 roku w ramach NFZ-u w 2019 roku udzielono łącznie ponad 34 mln porad stomatologicznych. Mimo tego aż kilka milionów Polaków ani razu w ciągu roku nie było u dentysty, choć 98% z nich ma problemy z zębami. Statystykę pogorszyła jeszcze pandemia SRS-CoV-2. Z badania CBOS z sierpnia 2020 wynikło bowiem, że w pierwszym półroczu 2020 roku rzadziej niż w roku 2018 badani korzystali z leczenia stomatologicznego (spadek z 53% do 31%).
Wybuch pandemii spowodował, że wielu stomatologów zdecydowało się zamknąć gabinety w obawie przed zakażeniem. Rosły też koszty prowadzenia gabinetu stomatologicznego. Przyjmowane były tylko naglące przypadki. W efekcie Polacy dużo rzadziej leczyli zęby. Szczególnie dotknęło to ośrodki wiejskie, gdzie do tej pory odnotowywano i tak utrudniony dostęp do opieki stomatologicznej a przez to mniejsze niż w ośrodkach wielkomiejskich korzystanie z usług stomatologa.
Wizyty u dentysty w okresie lockdownu mogły mieć miejsce tylko w najpilniejszych przypadkach, wymagających szybkiej interwencji. W tym czasie zakłady świadczące takie usługi zostały prawie całkowicie zamknięte, a te, które pozostały otwarte zostały objęte licznymi obostrzeniami.
Jak wynika z badania przeprowadzonego w kwietniu 2020 przez naukowców ze Śląskiego Uniwersytetu Medycznego przy współpracy z Polskim Towarzystwem Stomatologicznym, 71% lekarzy dentystów zdecydowało się na zawieszenie praktyki klinicznej w kulminacyjnej fazie COVID-19 i rządowego lockdownu. Resort zdrowia zalecał początkowo wstrzymanie się z wizytami poza pilnymi przypadkami. Potem przez długi czas gabinety pozostawały otwarte, ale musiały funkcjonować w pełnym reżimie sanitarnym, a planowe wizyty poprzedzał wywiad epidemiologiczny. Dziś sytuacja wróciła już do normy i gabinety stomatologiczne działają normalnie. Niemniej konsekwencje zmniejszenia dostępu do usług stomatologa w czasie pandemii dziś widać szczególnie wyraźnie.
Mimo, że pod koniec roku 2020 sytuacja powoli zaczęła wracać do normy, stan zdrowia jamy ustnej w populacji pogorszył się a jego poprawa, pomimo wracania gabinetów stomatologicznych do normalności nie poprawi się skokowo. Należy przypuszczać, że zaniedbania wywołane brakiem dostępu do opieki stomatologicznej spowodują w średnim i dłuższym okresie do pogorszenia się stanu uzębienia Polaków, szczególnie w ośrodkach wiejskich.